Autyzm – co to jest?

W mediach autyzm i jego spektrum przedstawiane są dwojako – albo jako dziwna choroba, albo jako coś, co daje dzieciom cudowne umiejętności i zdolności . Dziecko, które ma autyzm, to dziecko wybitnie zdolne.

W realnym świecie szarych obywateli autyzm jest całościowym zaburzeniem rozwoju dziecka. A to oznacza, że dziecko może funkcjonować nieprawidłowo w wielu obszarach rozwoju. W Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 określone są kryteria diagnostyczne autyzmu. Nie będę ich po raz kolejny przytaczała, można się z nimi zapoznać tutaj. Najważniejsze jest to, że nieprawidłowości w rozwoju widoczne są już przed 3 rokiem życia i zaburzone są trzy obszary funkcjonowania: rozumienie i ekspresja językowa, przywiązanie i wzajemne interakcje społeczne oraz sposób w jaki dziecko się bawi. Dlatego bardzo ważne jest wczesne zdiagnozowanie autyzmu a także wczesna interwencja terapeutyczna. Zbyt często spotykam się z informacją, że dziecko czekało na diagnozę rok, dwa a nawet trzy lata.

Skąd wiadomo, że dziecko ma autyzm?

Nie wiadomo. Pierwszymi i niezawodnymi obserwatorami dziecka są jego rodzice, ponieważ to oni zgłaszają się do specjalistów jeśli wychwycą w zachowaniu pociechy coś niepokojącego. Rodzice, z którymi rozmawiam w gabinecie, najczęściej wskazują na “brak kontaktu z dzieckiem”, tj. brak kontaktu wzrokowego. Wtedy zapala się czerwona lampeczka i dalsze obserwacje malucha. Warto założyć sobie dzienniczek obserwacji dziecka i zapisywać tam wszelkie zachowania – te niepokojące i te, które mieszczą się w normie rozwojowej i pojawiają się po raz pierwszy, drugi, piąty. Zwykle zapamiętujemy to, co negatywne. Pozytywne momenty umykają gdzieś w w codzienności, dlatego zapisywanie ich jest istotne.

Zwracajmy uwagę na to czy dziecko:

  • podąża wzrokiem za palcem/ręką, która coś pokazuje, czy samo wskazuje,
  • patrzy w oczy, ma wspólne pole uwagi z dorosłym,
  • dobrze słyszy, odwraca głowę wołane po imieniu,
  • próbuje zwracać uwagę otoczenia, chwali się sobą i tym co zrobiło, ma w rączce,
  • odpowiada uśmiechem na uśmiech, odczytuje emocje z twarzy,
  • bawi się w zabawy “na niby” i próbuje naśladować, czy przeciwnie, ma nietypowe wzorce zabawy, np. schematyczne układanie przedmiotów,
  • jest zainteresowane dziećmi, czy bawi się tylko samo i nie wchodzi w interakcje,
  • czy prezentuje stereotypowe wzorce ruchowe: kręcenie się w kółko, kołysanie, trzepotanie rękami.

Notatki będą bardzo pomocne przy diagnostyce.

Jak wygląda proces diagnostyczny?

Rodzic może zgłosić swoje pierwsze wątpliwości lekarzowi rodzinnemu, z którym ma najszybszy kontakt. W takim przypadku lekarz kieruje dziecko do odpowiedniej placówki bądź do poradni prywatnej. Rodzic może również od razu pójść do poradni psychologiczno-pedagogicznej i skonsultować się z psychologiem.

Psycholog przede wszystkim cierpliwie wysłucha i odpowie na wszystkie pytania– to jest równie ważne, ponieważ w całym procesie diagnostycznym rodzice przeżywają silne emocje, potrzebują wsparcia. Przeprowadzi wnikliwy i szczegółowy wywiad. Następnie będzie obserwował dziecko (w różnych środowiskach, nie tylko w gabinecie), użyje też dostępnych narzędzi pomocnych przy diagnozowaniu. Dobrze jest, aby obserwacji dokonywał zespół składający się ze specjalistów: psychologa, pedagoga, logopedy. Dzięki temu zespół wystawi szczegółową opinię na temat funkcjonowania dziecka.

Niezbędnym elementem jest również konsultacja psychiatryczna – poza podstawowym badaniem psychiatrycznym lekarz może zlecić badania dodatkowe, czy konsultacje z innymi specjalistami. Często po otrzymaniu opinii psychiatrycznej zespół diagnostyczny przeprowadza jeszcze jedną obserwację dziecka i całościową analizę zgromadzonej dokumentacji.

Wtedy dopiero można stwierdzić czy dziecko ma autyzm :) Pamiętajmy, że jest to proces. Nie można zdiagnozować autyzmu podczas jednej wizyty u psychologa.  

author-sign

About Anna Skrońska

Pomagam rodzinom w kryzysie okołorozwodowym. Dowiesz się jak ogarnąć piętrzące się emocje, jak skutecznie się komunikować. Prowadzę warsztaty dla rodziców, pomagam również dzieciom.