Gdy patrzysz w smutne oczy swojego dziecka, gdy widzisz jak traci zapał i radość, gdy tulisz w nocy po kolejnym koszmarze i nie wiesz jak jej pomóc. Bezradność, która przytłacza. Masz ochotę krzyczeć i płakać. Zaczynasz szukać pomocy, bo już wiesz, że sama nie dasz rady…Tak poznałyśmy panią Anię…Godziny rozmów, maili, w których pokazujesz swoje słabości i porażki rodzicielskie, każde działanie, które kształtuje Twoje dziecko. Nigdy nie czujesz się oceniona, a dostajesz mnóstwo wskazówek, wsparcia i swoistej lekcji rodzicielskiej. Równocześnie widzisz jak Twoje dziecko odzyskuje wigor, jak znowu oczy błyszczą. Koszmarów jest coraz mniej, coraz rzadziej zmieniasz prześcieradło, coraz częściej jest jak kiedyś…Ktoś kiedyś powiedział, że najważniejsze jest spotkać odpowiednich ludzi we właściwym czasie. My miałyśmy to szczęście, poznać Panią Anię, dzięki której świat mojej córki znowu jest kolorowy…Tylko tyle i aż tyle.